biszk0pcik

 
registro: 10/07/2009
Może nie jestem idealna ,ale doskonale sobie z tym radze:))
Pontos199mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 1
Último jogo

Czasem lepiej nie wiedzieć...

Pewna para była małżeństwem od dwudziestu lat. Za każdym razem gdy się kochali, mąż domagał się zgaszenia światła. Tymczasem po tych 20 latach żona stwierdziła, że to nieco śmieszne. Umyśliła sobie, że złamie to jego dziwne przyzwyczajenie. Tak więc pewnej nocy, gdy byli w trakcie dzikiej, pełnej rozkoszy, romantycznej sesji, ona nagle zapaliła światło.

Patrzy w dół i widzi, że mąż trzyma napędzany bateriami... wibrator!
Miękki, cudowny i większy niż prawdziwy... Kompletnie wytrącona z równowagi zaczęła na niego wrzeszczeć:
- Ty dupku! Ty impotencie!!! Jak mogłeś okłamywać mnie przez te wszystkie lata! Lepiej się wytłumacz!!!
Mąż spojrzał prosto w jej oczy i spokojnie powiedział:
- Wytłumaczę Ci skąd ten wibrator... ale ty najpierw wytłumacz skąd mamy dzieci...

:D:D:D

Malzenstwo bylo na wakacjach w Pakistanie. Zwiedzali wlasnie targ, aby znalezc kilka pamiatek, które mogliby wreczyc znajomym. Az zaszli w dziwna uliczke, gdzie byl tylko jeden maly sklepik z sandalami. Juz, juz mieli zawrócic, gdy ze sklepu dobiegl ich glos:
- Hej wy! Zagraniczni! Chodzcie, chodzcie! Wejdzcie do mojego sklepiku!

Wiec para zgodzila sie i weszli do srodka. Tam w uklonach przywital ich maly czlowieczek i powiedzial:
- Mam dla was specjalne sandaly, które moga was zainteresowac. One maja magiczna moc. Sprawiaja, ze jestes tak dziki w lózku jak spragniony wielblad na pustyni!
Zona od razu chciala je kupic, ale maz zrobil sie bardzo sceptyczny. Uwazal, ze nie potrzebuje takich sandalów, a po za tym nie wierzyl w ich moc. Wiec zapytal sklepikarza:
- Jak to mozliwe, ze sandaly moga miec az tak wielka moc?
- Po prostu je przymierz, Saiheeb. Sandaly Ci to udowodnia. - odpowiedzial sklepikarz.
Maz oczywiscie nie chcial ich przymierzac, ale po wielu naleganiach zony zgodzil sie. Jak tylko wsunal swoje stopy w sandaly od razu poczul silne podniecenie. W oczach pojawil mu sie blysk pozadania i poczul cos czego nie czul od lat - wielka i brutalna potege sexu. W mgnieniu oka maz zlapal sklepikarza, brutalnie zmusil go do sklonu, oparl o stolik, sciagnal mu spodnie i zaczal sobie na nim uzywac.
Na co sklepikarz zaczal krzyczec tak przerazliwie jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczal:
- STÓJ ! STÓJ ! .... ZALOZYLES LEWY NA PRAWY!.....