Gdy życie mnie przerasta, gdy brak mi mocy wychodzę w noc, kładę się na trawie, patrzę w niebo, wyciszam emocje i myślę tylko o tym by unieść się. Coraz wyżej, spoglądając w dół, widzę siebie tam na trawie. Wyżej; światła miast i nie przestaję odpływać; lśniące wody oceanów, ścieżki rzek; żyły kontynentów. Jeszcze dalej i Ziemia jest jak coś co mogę wziąć w dłoń.
Czym z tego miejsca są moje problemy?...............Nie ma ich, tak jak i ja nie istnieję............... Cząstka w bezmiarze.....................
Czasem chciałabym zostać tam, lecz mi nie wolno............... Spróbuj.............poczuj...............